Jak wiecie kreski są nieodłączną częścią mojego makijażu i goszczą na moim oku codziennie. Z racji tego eylinery zużywam dosyć szybko. Przetestowałam już wszystkie formy aplikacji: w pędzelku, w pisaku no i w słoiczku. Dzisiaj właśnie recenzja tego oto cuda.
Jego niebywałym plusem jest kolor. Czarny i wyrazisty, tak samo wygląda po kilku godzinach noszenia. Nie odbija się ani nie kruszy. Konsystencja jest kremowa i dobrze się rozprowadza. Po kilku tygodniach użytkowania produkt w słoiczku nie zmienił się w żaden sposób. Jeśli chodzi o wydajność to jest ona w normie jak to przy tego tupu produktach.
Aby zmyć ten produkt trzeba uzbroić się w cierpliwość, kilka wacików i dobry płyn do demakijażu. Nie polecam trzeć, bo to nic nie da a można stracić kilka rzęs. Wystarczy nasączone waciki przytrzymać kilka sekund na oku i powinien się ładnie zmyć. Dużo lepiej zmywa się po całodziennym noszeniu niż po na przykład godzinie.
Kasia
Podoba mi się, chętnie się mu przyjrzę przy okazji :)
OdpowiedzUsuńJa używam kremu z Iwostin (Sensitia) - stosuję go na dzień, pod makijaż i dobrze się sprawdza :)